Światowe rynki nieruchomości pokonują kryzys
W 2012 roku prawie połowa największych światowych rynków nieruchomości zanotowała znaczne spadki cen mieszkań. W Europie sytuacja w poszczególnych krajach jest bardzo zróżnicowana. Jeszcze większe dysproporcje panują w skali całego świata. Rynki można podzielić na trzy grupy w zależności od skutków, jakie wywołał na nich kryzys gospodarczy. Do jednych w ogóle on nie dotarł. W innych państwach nastąpił odbicie cen. Natomiast w ostatniej grupie kryzys wciąż trwa i zbiera żniwo. Rynki w Hongkongu, Tajwanie, Australii i Kanadzie wcale nie odczuły na swojej skórze znamion kryzysu. W tych krajach w ostatnim czasie zapanowała postępująca hossa, która podniosła ceny domów i mieszkań nawet o 20-30%. W Europie wprawdzie sytuacja nie jest aż tak malownicza, jednak również można znaleźć grupę państw, które nie przejęły się kiepską sytuacją gospodarczą na świecie. Austria, Finlandia, Niemcy, Norwegia, Szwajcaria i Szwecja ceny wzrastały w zakresie 6,2% (Niemcy) nawet do 44% (Austria). W Wielkiej Brytanii trwa powolne odbudowywanie koniunktury rynkowej. Natomiast Islandia i Estonia po upadku bardzo dynamicznie odbiły się od dna. W USA ceny mieszkań wzrosły średnio o 8%, jednak według ekspertów sytuacja jest bardzo niestabilna. Natomiast w krajach Europy Południowej wciąż trwa kryzys zadłużeniowy. W ostatnim czasie najdotkliwiej jego skutki odczuły: Grecja i Cypr.