Bez szans na rewolucje

Wszystko już było. Wielokrotnie ludzie używają tego sformułowania. Nie inaczej w budownictwie. Od lat w tej branży gospodarczej panuje stagnacja. Konserwatywni projektanci nie używają wyobraźni, a efektem jest to, że w Polsce domki wszystkie wyglądają tak samo. W Polsce mało się buduje. Od czasów wielkiej płyty nie buduje się w naszym kraju na skalę masową budynków mieszkalnych. Powstają jedynie drogi, a w sektorze prywatnym buduje się tylko domki. Wystarczy pojechać na najbliższą podmiejską wieś, a tam zobaczy, że czas stanął w miejscu. W tak zwanych noclegowniach większych miast,w dzielnicach dla nowobogackich buduje się domki, ale są one pozbawione uroku. Ludzie boją się wychylać przed szereg, aby nie wzięto ich za dziwaków czy innych odmieńców. Na szczęście na zachodzie panuje zupełnie inna mentalność, a ludzie są skorzy do eksperymentów. Dla przykładu w Amsterdamie lub innych holenderskich miastach ludzie mieszkają na rzekach w specjalnie wybudowanych domkach, które samodzielnie utrzymują się na wodzie. Czy ktoś słyszał o czymś podobnym w Polsce? No właśnie. Domek na wodzie to nie zabawa dla bogatych snobów, średnio zarabiający holender może wynająć podobną nieruchomość, bo czynsz nie należy do najdroższych. Jednak w Polsce nie ma co liczyć w najbliższym czasie na budowlaną rewolucje.

[Głosów:0    Średnia:0/5]